Superksiężyc.
Deszcz meteorów.
Zjawiska atmosferyczne związane z Huraganem Bertha.
***
A w związku z powyższym: orgie ślimaków w lesie (widzieliście kiedyś seks zbiorowy ślimaków? deprymującedoświadczenie.com), wiewiórki pracujące 24/7 przy zbieraniu orzechów laskowych (wichura strząsnęła orzechy z drzew w ciągu jednej nocy), może nawet pasikoniki spadające chrzęszczącą lawiną po drugiej stronie kanału La Manche albo gdzieś tam, nad Pilicą (tutaj w każdym razie ani jeden się nie ostał). Niebo czarne. Niebo niebieskie. Niebo czarne. Niebo niebieskie. W pięciominutowych interwałach.
W taką pogodę śpi się jak kamień. Jak w Dolinie Muminków. I ma się psychodeliczne sny.
Taka pogoda to istny raj dla Babki Pseudoświni (córki Prababki Kochowej), którą najbliższa rodzina pieszczotliwie nazywa Diabłem. Siedzi sobie zatem Diabeł w oknie od świtu do nocy, patrzy w niebo i czyni pomiary. Ocho - mówi, jutro będzie burza. Albo węszy, zapisuje coś kajecie, porównuje to z prognozami pogody na wszystkich kanałach tv i drapie się w siwą czuprynę. I już wie, że dajmy na to, za 9 miesięcy i 10 dni trzeba będzie rozpalić w piecu.
Natomiast Pseudoświnię łupie w kościach na zmianę pogody. Od dziecka.
***
Z ostatniej chwili
Pseudoświnia właśnie dowiedziała się od Małpoluda, że w pewnych stanach USA zabronione jest zbieranie deszczówki! A wiecie, dlaczego? Bo szkodzi to interesowi firm wodociągowych! Nie trzeba chyba dodawać, że są to stany kontrolowane przez Republikan.
Nosz kurde, Dziadek Pseudoświni całe życie deszczówkę zbierał do beczki. I ojciec jego też zbierał. I ojciec ojca. Przecież deszczówka jest dla wszystkich. Dla kaczek, dla kur, dla marchewek i dla ludziów.
Kto lubi zapach deszczówki z beczki?
Deszcz meteorów.
Zjawiska atmosferyczne związane z Huraganem Bertha.
***
A w związku z powyższym: orgie ślimaków w lesie (widzieliście kiedyś seks zbiorowy ślimaków? deprymującedoświadczenie.com), wiewiórki pracujące 24/7 przy zbieraniu orzechów laskowych (wichura strząsnęła orzechy z drzew w ciągu jednej nocy), może nawet pasikoniki spadające chrzęszczącą lawiną po drugiej stronie kanału La Manche albo gdzieś tam, nad Pilicą (tutaj w każdym razie ani jeden się nie ostał). Niebo czarne. Niebo niebieskie. Niebo czarne. Niebo niebieskie. W pięciominutowych interwałach.
W taką pogodę śpi się jak kamień. Jak w Dolinie Muminków. I ma się psychodeliczne sny.
Taka pogoda to istny raj dla Babki Pseudoświni (córki Prababki Kochowej), którą najbliższa rodzina pieszczotliwie nazywa Diabłem. Siedzi sobie zatem Diabeł w oknie od świtu do nocy, patrzy w niebo i czyni pomiary. Ocho - mówi, jutro będzie burza. Albo węszy, zapisuje coś kajecie, porównuje to z prognozami pogody na wszystkich kanałach tv i drapie się w siwą czuprynę. I już wie, że dajmy na to, za 9 miesięcy i 10 dni trzeba będzie rozpalić w piecu.
Natomiast Pseudoświnię łupie w kościach na zmianę pogody. Od dziecka.
a my patrzymy sobie w oczy
***
Z ostatniej chwili
Pseudoświnia właśnie dowiedziała się od Małpoluda, że w pewnych stanach USA zabronione jest zbieranie deszczówki! A wiecie, dlaczego? Bo szkodzi to interesowi firm wodociągowych! Nie trzeba chyba dodawać, że są to stany kontrolowane przez Republikan.
Nosz kurde, Dziadek Pseudoświni całe życie deszczówkę zbierał do beczki. I ojciec jego też zbierał. I ojciec ojca. Przecież deszczówka jest dla wszystkich. Dla kaczek, dla kur, dla marchewek i dla ludziów.
Kto lubi zapach deszczówki z beczki?
Ja lubię, zbierać też.
OdpowiedzUsuńA ślimaki bezdomkowe i u nas kopulują, okropieństwo, wkurzają mnie, robię na nie pułaki z tłuczonych skorupek po jajkach i podlewam fusami z kawy
Republikanów nie lubię w każdym wydaniu :)
a widziałaś ostatnie wystąpienia Sarah Pallin po pijaku? :)))
Usuńślimaki bezdomkowe są jakieś takie wyuzdane, co nie?
x
Nie, bo wiesz, ja nie telewizyjna jestem.
Usuńa bezdomkowe to pasożyty są, więc i zachowują sie odpowiednio do kategorii
ja też beztelewizyjna! jej wystąpienia były w sieci, bo ona, widzisz, sobie teraz ubzdurała, że za 10 dolców na miesiąc można sobie słuchać jej mądrości bez ograniczeń. deprymującedoświadczenie.com
Usuńprawie jak ten seks ślimaków bez domków ;)
Poszukałam, niektórym sodówka wystrzeliła wprost do mózgu
OdpowiedzUsuńprawda? aż żal to oglądać :/
Usuń:* szkoda czasu
UsuńLubie zapach deszczówki tak w ogóle.
OdpowiedzUsuńI co, przychodzi policja przeciwdeszczówkowa i komisyjnie wylewa? I karze mandatem?
U mnie deszczówka w kałużach jest i jest fajna.
Nie śpię jeszcze, jest 2.27 w nocy.
Ciekawa jestem dzisiejszych snów.
w Stanach wszystko jest możliwe, nawet kary za zbieranie deszczówki.
Usuńja miałam dziwne sny. znowu.
a Ty?
W grzmotach przy ognisku siedziałam i w deszczówce glowe zmywałam:)
OdpowiedzUsuńTen zapach...
nie do podrobienia! wszystkie chanele się chowają ;)
UsuńA u nas mieli wprowadzić podatek od deszczówki - zależny od powierzchni dachu...
OdpowiedzUsuńWyobrażasz to sobie???
Po deszczu to ja najbardziej lubię ślady na piasku, jak się robią takie meandry i widać którędy spływała woda :))
wspaniale, że mi przypomniałaś o tych piaszczystych meandrach. dzięki :)
Usuńpodatek od deszczówki - dobre sobie. może jeszcze od promieni słonecznych?