Wiecie co?
Wiosna nastała! I co z tego, że nie kalendarzowa?
Kwiatki są? Są.
Żegnaj, depresjo!
Zima - poszła won!
Zresztą tutaj wiosna w zasadzie nastaje od razu po grudniowych świętach.
Ania M. była i widziała - prawda, jak fajnie róże kwitły?
A jak jeszcze dzisiaj zapachniało nagle suchym zielskiem znad łąk (łopian & heliotrop), to aż człowiek miał ochotę krzesać hołubce i tańczyć mazura. A wszystko to w żarówiastych promieniach popołudniowego słońca.
A Wy - po czym poznajecie wiosnę?
PS. Gdzieś tak za tydzień pojawią się dowody w postaci krokusów, tulipanów i narcyzów z przydomowego ogródka. Póki co zbierają siły na kolorowe eksplozje.
Wiosna nastała! I co z tego, że nie kalendarzowa?
Kwiatki są? Są.
Żegnaj, depresjo!
Zima - poszła won!
Zresztą tutaj wiosna w zasadzie nastaje od razu po grudniowych świętach.
Ania M. była i widziała - prawda, jak fajnie róże kwitły?
A jak jeszcze dzisiaj zapachniało nagle suchym zielskiem znad łąk (łopian & heliotrop), to aż człowiek miał ochotę krzesać hołubce i tańczyć mazura. A wszystko to w żarówiastych promieniach popołudniowego słońca.
A Wy - po czym poznajecie wiosnę?
PS. Gdzieś tak za tydzień pojawią się dowody w postaci krokusów, tulipanów i narcyzów z przydomowego ogródka. Póki co zbierają siły na kolorowe eksplozje.