Wiecie co?
Wiosna nastała! I co z tego, że nie kalendarzowa?
Kwiatki są? Są.
Żegnaj, depresjo!
Zima - poszła won!
Zresztą tutaj wiosna w zasadzie nastaje od razu po grudniowych świętach.
Ania M. była i widziała - prawda, jak fajnie róże kwitły?
A jak jeszcze dzisiaj zapachniało nagle suchym zielskiem znad łąk (łopian & heliotrop), to aż człowiek miał ochotę krzesać hołubce i tańczyć mazura. A wszystko to w żarówiastych promieniach popołudniowego słońca.
A Wy - po czym poznajecie wiosnę?
PS. Gdzieś tak za tydzień pojawią się dowody w postaci krokusów, tulipanów i narcyzów z przydomowego ogródka. Póki co zbierają siły na kolorowe eksplozje.
Wiosna nastała! I co z tego, że nie kalendarzowa?
Kwiatki są? Są.
Żegnaj, depresjo!
Zima - poszła won!
Zresztą tutaj wiosna w zasadzie nastaje od razu po grudniowych świętach.
Ania M. była i widziała - prawda, jak fajnie róże kwitły?
A jak jeszcze dzisiaj zapachniało nagle suchym zielskiem znad łąk (łopian & heliotrop), to aż człowiek miał ochotę krzesać hołubce i tańczyć mazura. A wszystko to w żarówiastych promieniach popołudniowego słońca.
A Wy - po czym poznajecie wiosnę?
PS. Gdzieś tak za tydzień pojawią się dowody w postaci krokusów, tulipanów i narcyzów z przydomowego ogródka. Póki co zbierają siły na kolorowe eksplozje.
Ja ją rozpoznaję po zapachu właśnie.
OdpowiedzUsuńczasem ten zapach jest jakby lekko cytrynowy...
UsuńU nas wiosna nastaje 1 lutego, taki celtycki zwyczaj i jakoś wszyscy go uznają, więc relaks... powietrze inaczej pachnie od oceanu
OdpowiedzUsuńlubię ten celtycki zwyczaj. wiosna oceaniczna :)
Usuńchociaż dzisiaj wiało mroźnie jak na wiosnę :P
Usuńno wiesz, z tego co mówią, to nad oceanem aura jest jak najbardziej nieprzewidywalna! a nuż jutro nadejdzie monsun i przyniesie lato ;)
Usuń:) biorę, co daje
Usuńi tak jestem szczęśliwa :)
A to news! Już mi lepiej, choć zazdraszczam;)
OdpowiedzUsuńJa już wyłapuję pojedyncze ćwierkanie ptaków, ale czekam aż u mnie w ogródku krokusy zakwitną - szybciej, szybciej!;)
już widzę zakwitające pod Twoją ręką piękne wiosenne fryzury! ;)
Usuńja jej jeszcze nie rozpoznaję.
OdpowiedzUsuńCzekam na ten zapach rozgrzewającej się ziemi i schnącej trawy.
Bo to, że sikorki i sierpówki drą się wiosennie, to nic- one są regulowane światłem.
Ale wiem, że u ciebie to już.
kochana, w Twoim Zaczarowanym ogrodzie to się dopiero cuda wiosną dzieją! z wytęskinieniem czekam na pierwsze relacje!
UsuńPo zapachu, innych głosach ptaków, ( nie żurawi ) , nieprzyjemnym niepokoju, wysokim ciśnieniu.
OdpowiedzUsuńA taka depresja zimowa wśród ogrodów różanych, to może łatwiejsza do zniesienia?
Chyba najgorzej Ci do świąt.
och tak, zdecydowanie łatwiejsza. a tak w ogóle to mogłabym mieszkać w ciepłych krajach. i taki jest plan ;)
UsuńTeż nie widzę jeszcze, czasem usłyszę w kłótniach wróbli, ale tu jeszcze do wiosny daleko. I wolałabym jeszcze z tydzień porządnej zimy:) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńach tak! na nadwoślańskiej szerokości geograficznej zima musi być o tej porze! wszakże luty mrozem skuty nie może zawieść, żeby krokusy się mogły wychilić zza grubej śniegowej czapy, a nie, jak tutaj - spod trawy :)
Usuńchyba muszę sobie kupić bilet do Ciebie ;)) bo mi tu ciężko i szaro
OdpowiedzUsuńa w temacie zapachów - ostatnio spałam u pani, która mieszka z 3 kotami, psem i 7 końmi... i wszędzie obłędnie pachnie tam... sianem :)
coś czuję, że byś się szybko wbiła w ten klimat. może i Ciebie przyjazny wiatr zawieje do mojej sofy samolotem? ;)
UsuńNo przecież po hołubcach poznaję, to jasne ;)
OdpowiedzUsuńaż się skrzy spod obcasa! :)
UsuńWIOSNĄ
OdpowiedzUsuńNADZIEJE ROSNĄ ....
zależy komu.
Usuńwiosną po prostu SIĘ DZIEJE. o.