Pseudoświnia uświadomiła sobie, że od dziecka nie lubi sukienek i spódnic. Jest w tym trochę ideologii (ale o tym nic tutaj nie będzie); przede wszystkim jednak chodzi o to, że sukienki i spódnice niwelują Pseudoświnię do zupełnego zera. Duszą. Zabierają całą osobowość. Nawet do ślubu ją skręcało.
Gdy tak siedzi i myśli, przychodzi nagle Pseudoświni do głowy żart, aby stworzyć Koalicję Przeciw Sukienkom i Spódnicom. I zaraz sobie sama odpowiada, że byłaby jej jedynym członkiem, a właściwie członkinią. Nieprawda, mówi do myślącej głośno Pseudoświni Małpolud, moja mama nie (z)nosi sukienek.
No i super. Trwają transatlantyckie rozmowy na temat powołania powyższej koalicji. Oraz niniejszym stwierdzono: teściowa Pseudoświni to swój człek.
A jak tam Wasze teściowe? Dają radę? Chodzą w sukienkach?
Gdy tak siedzi i myśli, przychodzi nagle Pseudoświni do głowy żart, aby stworzyć Koalicję Przeciw Sukienkom i Spódnicom. I zaraz sobie sama odpowiada, że byłaby jej jedynym członkiem, a właściwie członkinią. Nieprawda, mówi do myślącej głośno Pseudoświni Małpolud, moja mama nie (z)nosi sukienek.
No i super. Trwają transatlantyckie rozmowy na temat powołania powyższej koalicji. Oraz niniejszym stwierdzono: teściowa Pseudoświni to swój człek.
A jak tam Wasze teściowe? Dają radę? Chodzą w sukienkach?
Imme van der Haak, Beyond The Body
Nawet Pan Misiu się śmieje. Ta mniejsza dama sukieneczkowa to teściowa Małpoluda, ta większa - jej siostra. Ach, one uwielbiają sukienki!
No cóż, lubię sukienki, odpadam
OdpowiedzUsuńlniane długie, proste, takie workowate... noszę
no przepraszam :P
nie przepraszaj, kochana! absolutnie nie liczę na żadne poparcie. nawet byłabym zszokowana! :))) moja teściowa to jedyna osoba, która, jak dotąd, podziela moją niechęć :))
Usuńacha, na spodnie kiecki są ok. a jeszcze w dodatku workowate to już w ogóle stylish :)
UsuńUff, no ja w innych wyglądam pokracznie
UsuńSztywne rozkloszowane sukieneczki i wielka kokarda na czubku głowy, to ach ach mojej mamy. Taka jej się podobałam najbardziej. Na zasadzie prostego antyscenariusza, stworzyłam swój własny ukochany wizerunek - chłopaczek z nożem przy pasku. Później przyszła dziewczęcość z długimi sukienkami i trzema spódnicami, jedna na drugą. Do tego obowiązkowe trampki. Teraz od wielu lat spodnie lub czasem sukienka, spódniczka - na. Już chyba nigdy nie założę sukienki.
OdpowiedzUsuńMogę się zapisać?
ha! no to witamy, witamy Członkinię Honorową. serio, myslałam, że to tylko ja i Tina pozostaniemy w koalicji :))
Usuńwiesz, ja jak bym mogła, to bym cały dzień łaziła w stroju kąpielowym. serio :))
Ooo co to, to nie! :) Ja bym umarła ze śmiecho-trwogi, gdybym się zobaczyła w kostiumie kąpielowym. Śmiech byłby piskliwy, a trwoga paraliżująca.
Usuń:))))
Usuńjakbyś chiała, to byś mogła użyć pareo.
uwielbiam kobiety w strojach kąpielowych. o wszystkich kształtach i w każdym wieku!
Chyba od dziesięciu lat nie miałam na sobie sukienki (z jednym wyjątkiem, gdy kiedyś przemokłam i prosto z autobusu wpadłam do H&M, by nabyć cokolwiek taniego i założyć - w wydawnictwie nie mogli mnie poznać) ani spódnicy. Ale wyobraź sobie, że czasem kupuję. W second handzie na przykład. Ostatnia, zielona w drobne kwiatuszki, właściwie się dla mnie nie nadaje (choć rozmiarem pasuje), ale podobała mi się i zakupiłam ze względów estetycznych :)
OdpowiedzUsuńu mnie też wiszą. warstwami. jak zdechłe motyle. bo też kupję, jak zobaczę unikat. tylko że nie do noszenia właśnie. do wiszenia. kiedyś się mogą przydać na jakąś instalację :)
Usuńa ślubną to nawet bardzo łądną miałam. wisi sobie teraz.
A ja myślę, że może kiedyś założę.
UsuńAle muszę schudnąć...
Wydaje mi się, że teraz w sukienkach wyglądam okropnie...
Aniu, trudno mi sobie wyobrazić, żebyś w czymkolwiek wyglądała okropnie.
UsuńKiecki kiedyś w czasach pięknej młodości nosiłam, póżniej przestałam, robiąc tylko wyjątek na własnym ślubie. Teściowa granatowe garsonki uwielbia.
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś granatową garsonkę - na maturze :) miała złote guziki.
UsuńTeściowa garsonki jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńja - sukienki od bardzo, bardzo niedawna
a kto, no kto pamięta ohydny, aktywny elektrycznie twór zwany podomką?
aktywny elektrycznie twór ja pamiętam :))
Usuńja tak w kwestii techniczno-logicznej;)
OdpowiedzUsuńpod zdjęciem jest podpis "teściowa Małpoluda"- czyli Twoja mama :)
a coś czuję, że to chyba jednak Jego mama, hę ?
a sukienki noszę wiosną i latem, potem wbijam się w spodnie
:***
to moja mama jest. ta z białą kokardą :)
OdpowiedzUsuńxx
acha, zmyliła mnie ta mama co nie (z)nosi ;P
Usuńja lubię tylko niektóre, takie więcej zwiewne.
OdpowiedzUsuńReszta może nie istnieć, dżinsy rulez!
tak, zwiewne do Ciebie pasują!
Usuńdżinsy, yeah! :)
No to teraz zamieszam ;) bo do sukienki trzeba dorosnąć moje kochane :P:P:P
OdpowiedzUsuńJa wiem.jestem wiecznym dzieckiem :)
UsuńMoja teściowa chodzi w spodniach i wygląda to tragicznie bo ma grube dupsko :/
OdpowiedzUsuńcześć pseudoświnko ;)
cześć Prosiaku :)
Usuńjak przekroczyłam 35 to się zsukienkowałam i sukienkuję sie coraz mocniej :) Więc może i dla Ciebie jest nadzieja..? :P:P:P
OdpowiedzUsuńmoże po 40-ce... ;)
Usuńo..to zleci :P
UsuńNie noszę sukienek, a tylko dżinsy. I czasem szorty. Czyli mogę z chęcią do tego klubu.
OdpowiedzUsuńAha, sama jestem teściową:-).