Pseudoświnia czyta blogi, te dziwne efemery. Interreaguje z nimi i z ich autorami, a kilku z nim jest bardzo oddana, gdyż może polegać na wartości i jakości przekazu. Często światy się przenikają, a horyzonty poszerzają, aczkolwiek na przestrzeni lat było też kilka wpadek. Pseudoświnia obserwuje przemiany blogów, widzi, jak wzrastają i jak umierają. Jak zmienia się ich jakość - w ogóle i w szczególe (niestety, w ogóle - nie na lepsze). Trwa to od jakichś dziesięciu lat.
Czasami Pseudoświnia ma ochotę poszerzyć listę linków, w które wchodzi regularnie. Rozpoczyna więc wędrówkę po cudzych ścieżkach, gugluje, szpera. No i nadziewa się wciąż na tych samych zwycięzców smsowych konkursów, z których do tej pory jeszcze żaden jej nie podszedł. Albo na blogi o modzie i żarciu. I tu się zniechęca. Zwija żagle i zawraca do tych samych, dobrze znanych przystani.
A Wy? Jakie blogi czytacie? Odkryliście może ostatnio jakąś perłę? Podzielicie się? Może nawet być o modzie i żarciu, byle z jajem i pazurem. Jak na przykład pani la mome - najnowsze odkrycie Pseudoświni. Znacie ją?
Czasami Pseudoświnia ma ochotę poszerzyć listę linków, w które wchodzi regularnie. Rozpoczyna więc wędrówkę po cudzych ścieżkach, gugluje, szpera. No i nadziewa się wciąż na tych samych zwycięzców smsowych konkursów, z których do tej pory jeszcze żaden jej nie podszedł. Albo na blogi o modzie i żarciu. I tu się zniechęca. Zwija żagle i zawraca do tych samych, dobrze znanych przystani.
A Wy? Jakie blogi czytacie? Odkryliście może ostatnio jakąś perłę? Podzielicie się? Może nawet być o modzie i żarciu, byle z jajem i pazurem. Jak na przykład pani la mome - najnowsze odkrycie Pseudoświni. Znacie ją?