Jeżyk we mgle, reż Yuri Norstein, 1975
Pogoda nie zachęca do spacerów, więc Pseudoświnia upiekła ciasto z jabłkami i spędza wieczór z Małpoludem, kanapą i rosyjskimi bajeczkami.
Skazka o jeżyku we mgle ma tyle samo lat co Pseudoświnia. Chcecie ją obejrzeć? To nalejcie sobie herbaty, dodajcie konfitury i poczęstujcie się szarlotką. A jak się ściemni i wiatr przegoni chmury, to usiądziemy w ogrodzie pod kocem i będziemy liczyć gwiazdy.
ide po herbę i zara wracam,bajka mam nadzieje nie ucieknie
OdpowiedzUsuń'psich' mówi jeżyk - what a weirdo tłumaczenie:):):):)
OdpowiedzUsuń(komentarz jeżyka do sowy która wylazła na chwilę z gęstej mgły i zaraz zanurzyła się w niej ponownie)
moja ulubiona scena jest ta, w której sowa pohukuje w głąb pnia i chichocze :)))
OdpowiedzUsuńmiło mi, że wpadłaś na wieczorynkę, Mar x
...boję się tego liścia...
OdpowiedzUsuńale kwas! :)
nje nada się bać! to tylko malutki listek :)ale fakt. bajeczka trochę trippy jest.
OdpowiedzUsuńtroche....
OdpowiedzUsuńnie ponimaju szto ty do mienia gaworisz :)
no tak, czyżby pokolenie przymusowej nauki języka rosyjskiego w podstawówce? ;)
Usuńi jeszcze w liceum 6 godzin tygodniowo bezlitosnego katowania :)
OdpowiedzUsuńa ja niemnozko pomimaju hahahha
o mamo! ja już w liceum dałam sobie spokój, bo nadeszły akurat czasy Wolności, ufff!
Usuń