Paski są w dechę. Są nieśmiertelne. Zwłaszcza te horyzontalne. W sam raz na każdą okazję. W paskach człowiek czuje się dobrze. Kreatywnie. Bardziej wyraźnie. Jak żeglarz na horyzoncie. Po prostu optymalnie.
Czy wiecie, że tzw La Marinière czyli pasiasta bawełniano-wełniana bluza w granatowe paski została oficjalnym elementem munduru francuskich żeglarzy pod koniec XIX wieku? I nie kierowano się tutaj względami estetycznymi (broń boże!), lecz czystym pragmatyzmem: gościa w paskach łatwiej jest wypatrzeć za burtą. Do tego pasków miało być dwadzieścia jeden ku chwale tyluż pamiętnych zwycięstw Napoleona.
Oto zdjęcia* ulubionego pasiaka Pseudoświni:
* Oba autorstwa Roberta Doisneau (1952)
Inne osobistości pasiaste można wyliczać bez końca (Cocco Chanel, Andy Warchol, Kurt Cobain to name just a few), bo są ich całe zastępy. Wystarczy wpisać w googla breton shirt albo La Marinière i wszystko jasne. Za to poniżej nowy gatunek Pseudoświni: pseudoświnia pasiasta (Pseudosus Strata). Ostatnio bardzo często za burtą.
Czy są wśród nas jeszcze jakieś pasiaki?
Czy wiecie, że tzw La Marinière czyli pasiasta bawełniano-wełniana bluza w granatowe paski została oficjalnym elementem munduru francuskich żeglarzy pod koniec XIX wieku? I nie kierowano się tutaj względami estetycznymi (broń boże!), lecz czystym pragmatyzmem: gościa w paskach łatwiej jest wypatrzeć za burtą. Do tego pasków miało być dwadzieścia jeden ku chwale tyluż pamiętnych zwycięstw Napoleona.
Oto zdjęcia* ulubionego pasiaka Pseudoświni:
* Oba autorstwa Roberta Doisneau (1952)
Inne osobistości pasiaste można wyliczać bez końca (Cocco Chanel, Andy Warchol, Kurt Cobain to name just a few), bo są ich całe zastępy. Wystarczy wpisać w googla breton shirt albo La Marinière i wszystko jasne. Za to poniżej nowy gatunek Pseudoświni: pseudoświnia pasiasta (Pseudosus Strata). Ostatnio bardzo często za burtą.
Czy są wśród nas jeszcze jakieś pasiaki?
'Ręce ze stołu' powiedziała moja Matka do Picassa, 'zdejmij ręce ręce ze stołu' - i tym razem nie miałaby racji.
OdpowiedzUsuńMoja Matka ma w sobie duszę artysty - jest to fakt. Wykształcenie również artystyczne i jak na artystę przystało bywa bez serca, choć jednocześnie serce ma złote - ot, taki paradoks.
Tymczas Pigulinie podziwiak Twe paski. Jeśli jesteś za burtą, to przynajmniej dziś podwójnie Cię widać, bo i tu i na Schronieniu o Decembie - podwójnie zaistaniałaś, co mnie osobiście bardzo cieszy.
Ja z paskami na bakier. Jakoś prawie wcale nie mam ubrań z paskami, ciągle gładko, wszędzie taka gładź bez wzorkowa bez paskowa chmmm
Zobacz napisy, są prawie jak Pseudoświnia za burką!
Kolorowa Psuedoświnia niebiesko-paskowa wygląda prześlicznie, jak widać - nawet za burtą.
OdpowiedzUsuńWyglądasz do nas zatem prześlicznie zza tej decembowej burty.
sukienka ma wzorki. kwiatowe ;)
Usuńmyślę, że w tym wypadku, Twoja mama po chwili namysłu zdecydowałaby się nawet taką rączkę skonsumować. i to by rozluźniło między nimi atmosferę :)))
widać mnie dzięki paskom, Mar. Francuzi stratedzy wojskowi mieli rację!
za burką! haha! może za barbórką? dopiero co była w grudniu przecież. lubię górników w sumie :)
Usuńpasiasta przy kratkach (poducha) i zaobrączkowana no i się inaczej skojarzyło!
OdpowiedzUsuńach tak! jestem przecież więźniem własnej kanapy! ;)
Usuńto my razem siedzimy! ty na własnej - ja na własnej!
Usuńja na zydelku, ale za to jak przyjemnie:)
Usuńnadziana jesteś?:)
UsuńMar ja też nie mam nic prawie w paski poza jedną letnią koszulką, a to z tegoż względu że pogrubiają więc się wystrzegałam młódką będąc, a kiedyś kupiłam na wyprzedaży i posiadam.
OdpowiedzUsuńPasiaki są super kul.
Pseudoświnio - widzę, że jesteś w oranżerii, pod palmami. Spędzasz grudzień w lobby hotelowym, wśród minipalm. Jesteś marynarzem i wypływasz nad ciepłe wody ;)
hehe, Arti, muszę Cię rozczarować: nie w żadnej oranżerii tylko w kiblu sobie zdjęcie zrobiłam :))) ale przypomniałaś i o pasiaku, który towarzyszył mi nad ciepłymi wodami, więc wrzuciłam dla swej własnej udręki. ach, jakże chciałabym tym teraz wypłynąć ;)
Usuń'nie w oranżerii tylko w kiblu':):):)
Usuńale czaderski macie kibel
(i przybyło kolejne zdjęcie:)
to nie nasz kibel, tylko u kolegi z pracy. kolejne rozczarowanie, Mar. takie czaderskie kible mają na Brooklynie :)))
UsuńKurde. Kibel. A papier do tyłka też był pasiasy?
UsuńEj,ale może jednak klop to oranżeria, bo jak ktoś nie spuszcza wody, to jest grzyb na sedesie!
Na sobie nie mam, w szafie się znajdzie. Aczkolwiek nie przepadam za niebieskim.
OdpowiedzUsuńmam teraz ciśnienie na paski czerwone. takie jak tutaj:
Usuńhttp://www.bretonshirt.co.uk/ladies.html
:)
Fajne.
UsuńJa chyba akurat nie mam fazy na takie paski:)
tonący chwyta się pasków. zza burty :)
UsuńAle dobrze pływasz, co?
Usuńwolno, ale płyne...
UsuńEj, zaczęłam się martwić
OdpowiedzUsuńaż tak źle nie jest, Aniu. tylko ja jestem zasilana beterią solarną, więc gdy paliwa brak, wszystko staje się trudne i bardziej apatyczne :(
UsuńTrochę mnie uspokoiłaś,
UsuńCałuję Cię w czółko i niech Ci się przyśni słoneczna plaża.
och, niech się w końcu przyśni! bo ciągle biegam i biegam i budzę się spocona i wykończona...
Usuńdobranoc, Aniu xxx
A są! Ja też! I uważam, że tylko Picasso wygląda w nim idealnie:)
OdpowiedzUsuńwitam na pokładzie zatem! ;)
OdpowiedzUsuńZARĄBISTE OKNO W TYM KIBELKU :)
OdpowiedzUsuńTy też zarąbiście wyglądasz w tym kibelku :))))
paski Ci służą:)
o tak, okno było very stylish. w ogóle całe wc było cool. cały budynek był cool. cała dzielnica była cool...
Usuń