Pseudoświnia stawiła się dzisiaj w pracy o ósmej rano. I wyszła z niej po trzech minutach. Zapomniała bowiem, że dzisiaj miała przecież wolne. Bardzo idiotyczna sytuacja. Żeby czuć się trochę mniej idiotycznie, Pseudoświnia postanowiła zrobić coś mądrego. W ogóle dużo zrobić. Nadrobić głupotę. Udała się zatem do sklepu ogrodniczego i zakupiła sadzonki ziół, nasiona kwiatów i warzyw i doniczki. Następnie wróciła do domu, wyplewiła i przekopała ogródek z przodu, oczyściła, co się dało w ogrodzie z tyłu (znajdując dwie lisie kupy i szklaną kulkę), zasadziła zioła, przesadziła lawendę, zasiała kwiaty tu i ówdzie, wyrzuciła śmieci, umyła naczynia, rozwiesiła pranie i przerwała Małpoludowi trzy sny.
Na koniec zaś zjadła pierogi, cały czas czując się jak Witek, główny bohater Przypadku Kieślowskiego, i jak Lola z filmu Lola rennt w jednym.
Na koniec zaś zjadła pierogi, cały czas czując się jak Witek, główny bohater Przypadku Kieślowskiego, i jak Lola z filmu Lola rennt w jednym.
Taka głupota. Niedopatrzenie. Pomylona kartka z kalendarza. Kto wie, co z niej (nie)wyniknie?
Żaba, a ty co o tym wszystkim myślisz?
piękne masz obucie na pierwszej focie
OdpowiedzUsuńto był udany dzień, z tego co piszesz, bardzo udany! :>
bardzo, bardzo udany. ale wiesz, Mar, nie wiadomo, co z tego na dłuższą metę wyniknie. ciąg przyczyn i skutków został zmieniony.
UsuńZielone mnie powaliło, to już po raz drugi, ale tym razem na stopach
OdpowiedzUsuńposzłaś do pracy, mimo że miałaś wolne?!
Jesteś lepsza ode mnie :) ściskam
rano ledwo się w łóżka zwlekłam po to tylko, żeby się dowiedzieć, że niepotrzebnie... ech.
Usuńkisses
buziaku, ale jutro już weekend
Usuńnooo
takie pocieszenie dla mnie
a żaba rechoce ;P
OdpowiedzUsuń:***
nic innego jej nie pozostało :)
UsuńHistoria z wolnym dniem, jest z mojego punktu widzenia cudowna!
OdpowiedzUsuńUwielbiam tak - i nagle jedna biała. (doniczki)
Buty dobrane do doniczek i doniczki do butów, a ja dzikus zdziczały jestem, ale mam jedną kozę w kolorze dolnej połowy włosów.
A żaby mamrocze pod nosem - przecież jej wczoraj mówiłam, że ma wolne ...
Pozdrowienia!
wiesz, M, kiedyś też będę dzikusem ;) całkowitym. z dużą ilością obuwia. chyba, że pójdę na odwyk :))
Usuńkozy uwielbiam! zaglądam do Ciebie, żeby sobie na nie popatrzeć ;)
pozdrawiam x
szkoda, że się nie dogadałyśmy
OdpowiedzUsuńmogłyśmy się zgrać
bo ja wolne mam jutro
i gdybym środowe wolne zmieniła na poniedziałkowe
to mogłybyśmy razem siać
i wyszło, by na jaw która z nas ma lepszą rękę do roślin
a potem byśmy pobiegły na łąkę
biegłyśmy jak Lola
aż mi rozbrzmiała w głowie ta muzyka i krzyk Loli w kasynie
aaaa!
:)
myślę, że my powinnyśmy w końcu zacząć siać to, co już tam gdzieś kiełkuje :) co Ty na to? ;)
Usuńsłońce od rana daje nam wyraźny znak- bierzcie się dziewczęta do roboty! :)
Usuńżaba: ja nie myślę, ja tu mieszkam..
OdpowiedzUsuńale trochę jakby jej szczęka opadła. z wrażenia? :)
Usuńno nie...jak ja zapomnę, ze mam wolne i WSTANĘ- to odwiedzicie mnie w wariatkowie?
OdpowiedzUsuńwiesz, mnie przyszło do głowy po tym wybryku, żeby się zgłosić dobrowolnie. niedaleko mam ;)
Usuńja to już bym musiała trafić na ostry dyżur
Usuńjakby to z tą pracą... brawo yeti? :-D Z ogrodem za to, po maminemu, pranie wieszane z ziemią za paznokciami, to sobotnie takie, jeszcze drożdżową chałkę. Troszkę mi dałaś soboty właśnie.
OdpowiedzUsuńto była taka sobota niezaplanowana. w poniedziałek w dodatku.
Usuńchałka, o mamo! no toś mi przypomniała! ;)
Myślałam, że może jeszcze przez pomyłkę zasiałaś w ogrodzie sąsiada:)
OdpowiedzUsuńo nienienie. mam strasznego sąsiada. nie da się go z niczym pomylić ;)
Usuńjak chodziłam do pracy na zmiany: dzień a potem noc i dwa dni przerwy, to często gęsto szłam do pracy nie na swój dyżur. koleżanki też. luzik
OdpowiedzUsuńa więc czujesz bluesa, Futri ;)
Usuń