niedziela, 27 maja 2012

Pseudoświnia u Lekarza

Przychodzi Pseudoświnia do lekarza. Lekarz grzebie przy kompie.
- Dzien dobry. Proszę usiąść. 
- Dzien dobry.
- Jak mogę pomóc?
- Recepta mi się skończyła. Nową potrzebuję, odpowiada Pseudoświnia, grzebiąc w telefonie.
- Co to było?
- Pseudopigram 20mg dziennie.
- A dobrze się Pani po tym nadal czuje? Żadnych dziwnych myśli Pani nie miała ostatnio?
- Nie, nie miałam żadnych dziwnych myśli, mówi Pseudoświnia, przewracając oczami i wciąż grzebiąc w telefonie. Najzupełniej dobrze się czuję.
- Dobra, nie ma sprawy, również nie przerywając grzebania, Lekarz przyciska klawisz PRINT, następnie podpisuje receptę. Coś jeszcze dla Pani mogę zrobić?
- Nie, to wszystko. Tutaj, proszę bardzo. Tyle. Zważyłam się, mówi Pseudoświnia, złażąc z wagi.
- A tak, tak! Zapomniałem, dziekuję, Lekarz dopisuje aktualną wagę Pseudoświni, wklikując cyfry jednym palcem. A uprawia Pani jakiś sport? Pytając, patrzy na swój tłusty brzuch.
- Nie. Wcale nie ćwiczę, odpowiada Pseudoświnia, pakując receptę do torby i patrząc na kałdun Lekarza.
- A wie Pani, mówią, że trzeba ćwiczyć przynajmniej 15 minut 5 razy w tygodniu?
- Naprawdę? pyta Pseudoświnia, naciskając klamkę. Dziękuję i dowidzenia.



środa, 23 maja 2012

Limery Pseudoświni #5

Pseudoświnia pochłonięta jest Sprawami.
Jednak limery, jak to limery, piszą się same i drwią sobie z napiętych grafików Pseudoświni. Ta zaś doszkala się w klasyce gatunku, przemieszczając się z miejca na miejsce środkami komunikacji masowej.






Pseudoświnia ma lekki niedosyt po lekturze klasyki i chciałaby, aby jej limery były nieco bardziej dirty, pozostając zarazem bez rodzimych znaków diaktrycznych.
Czy jej się to uda? Któż wie?
Tymczasem:





Czas na deser, westchnęła Pseudoświnia.
Smacznej nocy.  Nic tylko się nią rozkoszować z odrobiną rosé.





.



czwartek, 17 maja 2012

Pseudoświnia i sztu(cz)ka

Pseudoświnia poszła dziś z Małpoludem i Przyjacielem Małpoluda Mr. R spotkać się ze sztuką*.
Zrobiła dwa zjęcia.




I wyszła.
* Hayden Kays

środa, 16 maja 2012

Limery Pseudoświni #4





Pseudoświnia lubi przeklinać. A Wy? Ale, ale...
Czy wiecie, że tak zwanych bluzgaczy można podzielić na dwie grupy?

(...) Pierwsza to ci, którzy przeklinają, ale nie muszą tego robić, bo ich zasób słów, wrażliwość, wiedza są na tyle bogate, że umożliwiają dostosowanie do sytuacji.

Drugą grupę stanowią osoby, dla których wulgaryzmy są jedynym kodem. Inaczej nie potrafią ani niczego powiedzieć, ani zrozumieć. Ich komunikacja jest bezrefleksyjna. Nie potrafią łączyć zdarzeń w ciągi przyczynowo-skutkowe. Nie dostrzegają - nie znają! - kontekstu. Wszystko w ich świecie, także językowym, dzieje się osobno. Nawet nie potrafią rozmawiać, wysyłają tylko proste informacje (Uwaga, przekleństwa! Cztery słowa i rozmowa,
Gazeta Wyborcza 27-06-2011).

Więcej tutaj:

I jeszcze: słyszeliście o takim podziale przekleństw?

Przekleństwa zabronione przez Kościół (katolicki - przyp. pseudoświński):

- Idź do diabła!
- Niech to czort weźmie!
- Do diabła!
- Obyś zdechł!
- Oby cię pokręciło!
- Kurde!
- Na rany Boga!
- Jezus Maria! (choć to zależy od intencji)
- określenia kobiet lekkich obyczajów zaczynające się na k.. i d...
- określenie męskiego organu ch... i k...

Wyrażenia dozwolone:

- kurka wodna
- o kurczę
- o kurna Olek
- motyla noga
- do jasnego pierona!
- niech to dunder świśnie!
- do jasnych kominów! (używane w Wielkopolsce)
- psiakość! (również psiakostka!)
- psiakrew/psiajucha!
- kurczę blaszka
- ja nie mogę!
- do stu piorunów!
- niech to kule biją!

Tutaj całość.

Matko...

środa, 9 maja 2012

Pseudoświnia bardziej południowa




W domu Pseudoświni jest wiele okien. Wszystkie z nich, oprócz jednego, wychodzą na południe. Nie wiedząc więc czemu, Pseudoświnia w swoich monologach upodobała sobie patrzenie przez to zupelnie niepozorne, wychodzące na północ okienko na poddaszu. Dlatego też jej historie charakteryzują się przewagą kolorów ciemnych i przydymionych. Czyli na przykład takich:




Tymczasem ilość słońca wlewająca się przez pozostałe okna nie pozwala Pseudoświni na dalsze ich ignorowanie. Zdecydowała więc, że odtąd będzie częściej rejestrować tutaj wszystkie te obrazy o wysokiej światłoczułości, które wypełniają ją po brzegi i na wieki wieków przecież. Na przykład takie:






Amen.

niedziela, 6 maja 2012

Limery Pseudoświni #3

Pseudoświnia przeżywa aktualnie kryzys blogowy. Ale cóż, słowo się rzekło, wózek trzeba pchać. Tako też pcha. Całe szczęście, limery mają to do siebie, że chcą wyleźć na powierzchnię i dobijają się kopytkami, skrobią pazurkami , czy czym tam jeszcze mają, dopóki nie zostaną uwolnione. Tak więc Pseudoświnia uwalnia kolejnego prosiaczka. No to prosiemy: