środa, 4 września 2013

Pseudoświnia i lato

Gwałtu! Rety! Docierają do Pseudoświni mrożące krew w żyłach informacje ze świata, że jakoby... nie, to nie może być prawda... otóż, no cóż, ludzie mówią, że jesień idzie.


 Ale jak to? Skąd idzie? Dokąd idzie?

Tu.

Tu.

I Tu.


Bo wiecie, Tu wciąż jest lato. Wylegujące się wśród rozpustnej czerwieni korali jarzębiny. Urodzaju śliwek. Dzikiej nawałnicy papierówek.

Pseudoświnia zawzięcie opala kolana w ogrodzie. To nie jesień. To pora urodzaju. Czas na przetwórstwo owocowo-warzywne. A że trochę chłodniej wieczorami? To nawet lepiej - będzie się dobrze spało. Po co zaraz używać przerośniętych sformułowań i groźnie brzmiących wyrazów?

Do jesieni jest nam jeszcze bardzo daleko.




To powyżej to zdjęcie sprzed trzech dni zrobione w drodze na kąpielisko. Lato jak nic.


Po co by ktoś miał wypieprzyć kalosze na śmietnik, skoro jesień idzie? Bo to nieprawda. Lato zostaje z nami i nigdzie się nie wybiera.



- Słyszałaś, Miećka? Podobno jesień idzie.
- Człowieku, jaka jesień? Ty się lepiej zimnego mleka napij, bo Ci to słońce źle na rozum robi!

***
Update: Małpolud czyta posty Pseudoświni ("Sudosłinia") za pomocą google translatora.
What is this post about?? Why did you start it from "Rape!"??
Ha!

33 komentarze:

  1. Kochana Cieszy mnie Twoja perspektywa. Cieszy mnie Twe opalańsko kolanek.
    rzekła mar, otulając się mocniej sweterkiem, tym samym, co to go kilka miesięcy temu na dno szafy schowała.......
    ps. warszawa powitała nas jesiennym pierwszym września. teraz czekam na piękną złotą jesień. liście zaczęły spadać z dnia na dzień.
    mam taki stosunek, że to będzie najfajniejsza jesień mego życia - tak postanawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hej Mar, ten sweterek, przekonana jestem, to tak wiesz, tylko na chwilę. jeszcze będzie pięknie :)

      jesień sama w sobie nie jest taka zła, tylko ta wstrętna, czająca się za nią zima, przyprawia mnie o drżenie moich opalonych kolan.

      ściskam, kochana x

      Usuń
    2. poniżej widzę warzywnie.
      u mnie świeżutkie pachnące pomidory (prawdziwe z krzaka nie ze sklepu), papryka, i piękny bakłażan - podobałby Ci się, jestem przekonana. pomidory jeszcze bardziej, pachną obłędnie, ech życie to jednak piękne jest!
      a sweterek mam nadzieję tylko na chłodne wieczory....

      Usuń
    3. ależ bakłażan, no przecież! witamy pana!
      pomidory - ależ oczywiście. po domu noszę perfumy o zapachu liści pomidora - wystarczy zerwać liść i natrzeć nadgarstek.
      a papryka - sam seks. u nas była tylko jedna na krzaku, ale za to ostra jak brzytwa :)
      bosko.

      Usuń
    4. przeczytałam update i ubawiłam się przednio:)

      Usuń
    5. wciąż nie potrafię mu tego dobrze przetłumaczyć :)))

      Usuń
    6. to chyba trzeba pokazać gestem, to "gwałtu! - podnosi ramiona i je opuszcza z przydechem, "rety!" - zamachała rękoma obiema...

      słowami to chyba niemozliwe:)

      Usuń
  2. To jest absolutnie, bezwzględnie i zwyczajnie LATO. I nie zdziwię się, jeśli zostanie do października.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kategorycznie, prawda?
      albo i do świąt! w końcu nie po to mieliśmy zimę w maju!

      Usuń
    2. Jeśli zechce zostać - niech zostaje! Żadnych dzwonków sań itp. :)

      Usuń
    3. dzwonki? o boże. koszmar!

      Usuń
  3. hahaha, u nas też lato w pełni, w końcu z gruntu pomidory zaczęły dojrzewać :)

    i ciepło, ciepło

    ściskam pięknoto

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przed chwilą wróciłam z ogrodu z konserwacji Twojego nosorożca. w samej bieliźnie byłam. i było mi GORĄCO. nic w tym dziwnego. w końcu jest LATO. tak jak u Ciebie :) x

      Usuń
    2. mam otwarte okna, aż trudno uwierzyć

      w minionym wrześniu paliłam w kominku wieczorami :)

      Usuń
  4. ależ, ależ u nas trochę już jaśniej na szczęście!
    Trochę wystawiłam nos z nory!
    Słońca życzę!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana schroni, chwilowe załamanie pogody było chwilowe:)
    Póki co słońce świeci, a ja nadal pomykam w klapeczkach, w rybaczkach lub mini spódniczkach, coby napierającą jesień własną gołą klatą, tzn. dekolty i te sprawy..;P powstrzymywać.
    Twoje lato jest ewidentne, więc kategorycznie i z uporem zatrzymuj je ile się da.
    Te cudne kwiaty to chyba cynie i takie jeszcze nieśmiało cały czas zakwitają na moim balkonie. Staram się nie zauważać czerwieniących się liści winorośli, żółknięcia drzew itd. itp., nawet nie chcę tego nazywać po imieniu.
    Sezon warzywny przyprawia o ślinotok.
    Całuję:***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. viki, dzięki za cudne dementi!
      nasza kampania zatacza coraz większe kręgi :)
      jest dobrze. idę na kawę do ogrodu na boso xxx

      Usuń
  6. Odwagi, kochani, odwagi!
    Byndzie dobrze, bo jak ma być?
    Jak żar w sercu nie zgaśnie, to żadna zima nie straszna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kochana M, u Ciebie zawsze można się ogrzać.
      a ja się baaardzo boję zimy.
      zima zła! jak Buka :)

      Usuń
    2. Ja się panicznie boję upałów.
      Czegoś trzeba się bać, wygodniej wtedy :)
      Uściski!

      Usuń
    3. no to jesteśmy bardzo uzupełniające się.
      jak yin & yang :)

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. cieszę się, że się ze mną zgadzasz, Futri :)

      Usuń
  8. ja też się trzymam lata..
    pod kocem:P zasmarkana..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale mam nadzieję, że kominka jeszcze nie odpalasz! ;)
      kuruj się! cytryna, imbir i miód xxx

      Usuń
    2. już łodpaliłam
      i wino zlałam :):):)P to znak jednoznaczny- koniec lata!

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. od tamtego czasu dużo się zmieniło w kwestiach pogody :(

      Usuń
  10. ..no to mam co czytac na jesienne wieczory ...pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Biedny Małpolud. Czytać przez translatora!? Toż to prawdziwa masakra. I nawet profanacja...

    OdpowiedzUsuń