sobota, 16 listopada 2013

Pseudoświnia, samotność, choroba i nałóg

Choroba. Samotność. Nałóg.



Pseudoświnia już śpieszy z wyjaśnieniem. Otóż przyplątała się do niej infekcja gardła i ucha. Do tego Małpolud na obczyźnie (czytaj w Toruniu - sic!), listopad za oknem, więc nie pozostało Pseudoświni nic innego tylko nałóg. I to zupełnie niespodziewany i dość, być może, nietypowy. Koniec z czytaniem na studia! Koniec z gotowaniem i z czytaniem blogów! Nawet zwycięska książka Bator poszła w kąt i łypie stamtąd żałośnie. Jedyne, co się tak naprawdę liczy tu i teraz, to szydełko i wełna. Pseudoświnia jest już na trzecim szalu, a jeszcze jest czapka do wykonania dla Małpoluda i drought excluder (jak się nazywa długi przedmiot z materiału, którego zadaniem jest zablokowanie zimnego powietrza ciągnącego spod drzwi?), bo ciągnie od drzwi do ogrodu, aż się Pseudoświni włóczki plączą. Dwie noce nieprzespane i zapowiada się kolejna. A jeszcze żarówka ekspolodowała wczoraj spektakularnie, więc w salonie panuje aktualnie nastrój jak z krypty. I tak będzie, gdyż nie ma czasu iść do sklepu po żarówkę, bo włóczka się kurzy! Tego nie można ot tak po prostu rzucić i jak ktoś Pseudoświni tego szydełka nie odbierze, to zadzierga się biedaczka na śmierć, albo zapadnie się w moherowym kokonie, który sobie sama uwiła.




Co Ty na to, Olek?


Pseudoświni stanęła przed oczami na chwilę czarna wizja przyszłości: nie ma pieniędzy na rachunki i jedzenie, bo całą kasę wydaje na eksluzywne włóczki sprowadzane prosto z Mongolii i innych egzotycznych krain. Z pracy ją wywalili, bo zaczęła nauczać klientów o sile, jaką mają poszczególne rodzaje ściegów i że jest to wiedza tajemna, która została jej przekazana pismem węzełkowym pokazującym się na włóczce codziennie między trzecią a czwartą nad ranem. Wnętrze domu Pseudoświni to labirynt krętych korytarzy z moheru, którymi można przejść na czworakach prosto do kwatery głównej Rowan Yarn. 

Czas można zatrzymać. Złapać. Ujarzmić. Zawiązać go sobie na szyi. Założyć na głowę. Przykryć się nim po same uszy. I tak oto triumfuje Pseudoświnia nad czasem. A orężem jej jest szydełko i włóczka.

Ps. Z takim tytułem i tagami, to się tu zaraz traffic zrobi jak na O'Hare. Ależ będzie rozczarowanie!
A - i nie zapomnijcie sobie muzyki włączyć tam na górze po prawej. Dobrze się przy tym szydełkuje.




16 komentarzy:

  1. No to mnie teraz zaskoczyłaś tym szydełkiem, ja wciąż tkwię przy łańcuszku.... Muzyki z linki toruńskiej słucham, nooo ładnieee

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja Droga - łańcuszek to święty początek. Zygota. Zawiązek. przeszłaś inicjację. stąd już tylko krok do otwarcie szkrzydeł na możliwości. na objawienie :-P

      Usuń
    2. Brzmi jak łańcuszek szczęścia :P

      Usuń
  2. mam kaca, w sumie już mi mija, ale czuję się spętana tym moherem, zaduszona... jejku idę do okna;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziergam poduszkę aktualnie, wciąga, nie ma czasu sparzyć czaju....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znam ten ból!
      uwielbiam włóczkowe poduszki. czuję się przy nich bezpiecznie :)

      Usuń
  4. Bezapelacyjnie gjenialne home decors!
    A ja dołączyłam do sekty Purl Bee na Soho ;) (http://www.purlbee.com/the-purl-bee/2013/11/17/whits-knits-heirloom-christmas-stocking.html)

    Łańcuszek to pikuś, spróbuj zacząć robótkę od foundation single crochet !
    A w temacie szaliczka to u mnie do wygrania jest jeden : http://karolki.blogspot.com/2013/11/urodzinowa-rozgrzewajka-u-karolkow.html

    Mąż mówi, że dla mnie liczą się tylko dwie rzeczy na "s" - spanie i szydełko ;):))....

    OdpowiedzUsuń
  5. ach, ach! dzięki za link! wspaniałe są ich projekty szydełkowe! koce!!!

    no to już jest nas trzy :)

    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. zauroczona jestem, miałam napisać, kupię sobie nowe nitki i jeszcze sie zobaczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a jakie piękne naszyjniki można zrobić na szydełku:

      http://www.etsy.com/uk/listing/159186177/crochet-necklace-fiber-jewelry?ref=sr_gallery_16&ga_search_query=crocheted+necklace&ga_view_type=gallery&ga_ship_to=GB&ga_page=7&ga_search_type=all&ga_facet=crocheted+necklace

      :)

      Usuń
  7. ja poproszę o koc dziergany czy jakoś tam do tej krainy wiatru deszczu i wiatraków ponoć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prosz barrdzo:: http://www.purlbee.com/crochet-projects/
      tu na podglądzie widać wzory.
      Nawet dywan znalazłam :))

      Usuń
  8. Cóż mogę powiedzieć... ;) Rozumiem Twój nałóg i na dodatek wspieram, mówię - nie lecz się, nie walcz z tym, bo nie wygrasz, poddaj się po prostu na samym stracie ;) Z przyjemnością mi się tego posta czytało, a jestem tu u Ciebie po raz pierwszy, zupełnie przypadkiem :):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyżbyś, Droga Szyleczko, miała doświadczenie w tej nierównej walce z szydełkiem i włóczką? ;) masz, rację, trudno ją wygrać!
      bardzo mi miło, że do mnie zawitałaś i zapraszam częściej :)
      pozdrawiam

      Usuń