niedziela, 28 października 2012

Pseudoświnia i kataklizmy

Na własnej skórze przeżyła jedno tornado, jedno trzęsienie ziemi i jedną powódź, a erupcja wulkanu na Islandii prawie spowodowała odwołanie jej lotu liniami Ryanair. Ponadto podobno w tym roku była tutaj poważna susza i podobno zakazano z tego tytułu używania węży ogrodowych na okres kilku miesięcy pod groźbą grzywny. Pseudoświnia w ogóle nic o tej suszy nie wiedziała, aż do momentu zagrożenia powodzią. A potem nastąpiła plaga muszek owocówek.

Tymczasem do Nowego Jorku zbliża się huragan Sandy. Pseudoświnia zastanawiała się dzisiaj pół dnia, dlaczego tylko huraganom nadaje sie imiona, a nie na przykład suszom, tsunami czy powodziom. Mogłaby prawdopodobnie znaleźć odpowiedź na to pytanie we wnętrznościach internetu, jakkolwiek, jak czyni dość często, postanowiła najpierw ruszyć własną mózgownicą. Może dlatego, że są obdarzone większą siłą charakteru i ekspresji? Ktoś jej powie?



W zeszłym roku walnął w Nowy Jork huragan Irene. Podobno Sandy ma być o wiele łagodniejszy. Oby.

21 komentarzy:

  1. schronkowi nic nie grozi :)
    buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie się wydaje, że to jacyś faceci sądzą, że huragan jest jak rozwścieczona kobieta i żeby podkreślić nasze zdolności do rozpieprzania nadają im babskie imiona?
    Cholera wie.
    Trzymaj się w schronie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. dzięki Dziewczyny! ja jestem bezpieczna, ale R. jest wciąż w NY :(
    i tak, również czuję się dziwnie a propos faktu, że huragany zawsze są kobietami siejącymi spustoszenie. czy feministki zdają sobie z tego sprawę??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się, że się martwisz. Zawsze bardziej martwimy się o osoby, które kochamy niż o siebie. Oby było dobrze.

      Poruszyłam temat nadawania imion huraganom w pracy. Kumpel stwierdził, że był jakiś Bill, ale mężczyźni to zawsze słabeusze i kobiety niby mogą więcej o czym świadczą porody i okres.

      Feministki powinny się za to wziąć :)

      Usuń
    2. chmmm tak jakoś myślę....huragan Filip? huragan Kazio?....kurcze, no nijak nie pasuje.
      Spróbujmy zagranico...huragan Billy?
      wszystko to wyglada, jakby jakiś mały chłopczyk z przykrótimi porcientami szalał w sposób dość chaotyczny.

      Taką grozę, jaką może mieć żywioł, odda tylko pierwotna natura kobieca, mężczyźni są zbyt prymitywni moim zdaniem.....

      Usuń
    3. Mar! piąteczka! wyobraziłam sobie huragan Stasio..albo Krzysiu..

      Usuń
    4. no ale Huragan Kazimierz albo Stanislaw to juz brzmi dosc zlowieszczo.
      Huragan Adolf Hitler albo Jozef Stalin... to dopiero by byla groza.

      Usuń
  4. no bo imię teściowej jak najbardziej odpowiednie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))))) no to w takim razie czekamy na huragan Ostre Starcie! to dopiero będzie globalna ewakuacja :))))

      Usuń
    2. Haha, padłam.
      Cóż huraganu o imieniu mojej teściowej jeszcze nie było. Na szczęscie ;)

      Usuń
    3. cofam to.
      był to niż burzowy w dodatku w tym roku.

      hmmmmm.

      Usuń
  5. kochane, wow!

    "Since 1953, Atlantic tropical storms had been named from lists originated by the National Hurricane Center. They are now maintained and updated through a strict procedure by an international committee of the World Meteorological Organization".

    czytajcie dalej tutaj. już wszystko jasne.

    http://www.nhc.noaa.gov/aboutnames.shtml

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a wydawało sie, że Melisa to na uspokojenie..

      Usuń
    2. Cóż jak się wścieknę, zgłoszę teściową ;)

      Usuń
    3. zauwazylam, ze maja na liscie huragan Vicky :)

      Usuń
  6. oby czym prędzej na wiza była, no!

    OdpowiedzUsuń
  7. one te huragany mają imiona żeńskie bo są jak kobiety przy PMS.
    Nieobliczalne ii ostre. I kręcą i się miotają.
    Sieją OGÓLNE zniszczenie.
    Wiem to, bo kiedyś byłam jak huragan.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. futrzaku, zatem z pewnością nie będziesz nigdy przez nikogo nominowana do ochrzczenia huraganu Twoim imieniem :)

      Usuń
  8. Nie ma już kasztanów, wiesz? Ani jeden nie przetrwał, a miałam Ci przecież wysłać.
    Ale wyślę Ci książkę. Albo nawet dwie, jeśli chcesz.
    Zgódź się, proszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo chętnie. zgadzam się :)
      spokojnej nocy, Aniu.

      Usuń